Autor Wiadomość
DAK
PostWysłany: Wto 9:10, 06 Lis 2012    Temat postu:

.
Rodacy!
To już 94 lata odkąd polska młodzież gimnazjalna i studenci chwycili za broń przeciwko ukraińskiej napaści na Lwów 01 listopada 1918 roku!
Najmłodszy Obrońcy Lwowa miał 9 lat (KUKAWSKI JAŚ), jego karabin był większy od niego, zginął podczas Obrony Miasta. Wśród Orląt Lwowskich był także Antoni Petrykiewicz, najmłodszy kawaler Orderu Virtuti Militari. Zginał w wieku 13 lat podczas odsieczy dla Lwowa. Cześć ich Pamięci.

Zapalcie dla Nich lampkę, na cmentarzach, które będziecie odwiedzać.

Wieczna chwała obrońcom Lwowa!

https://www.youtube.com/watch?v=f5kOSq9qAb4&feature=related

.
HL
PostWysłany: Nie 20:54, 14 Lut 2010    Temat postu:

A teraz krótko o historii Katedry; budowę jej z fundacji króla Kazimierza Wielkiego rozpoczęto w II połowie XIV wieku. Była ona główną świątynią stolicy Rusi Czerwonej, którą był Lwów. Budowa jej trwała etapami dość długo, aż do końca XV wieku. W roku 1527 ogromny pożar doszczętnie zniszczył prawie cały średniowieczny Lwów, a i Archikatedra również częściowo ucierpiała od pożaru. Szybko jednak została odbudowana wraz z odbudową Lwowa całkowicie już w stylu renesansowym.

Przez następne wieki nowe i przemijające style w architekturze wzniosły do gotyckiego stylu Katedry wiele przeróbek i zmian, stad też, jak wspomina W. Szolginia, mieszały się style; trochę gotyku, trochę baroku no i renesansu czyli odrodzenia. Po obu bokach katedry dobudowano w czasie od XVI do XVIII wieku osiem kaplic.A wieża kościoła, o której tak pięknie wspomina W. Szolginia wznosi się na wysokość 65 m. Doskonale ją widać pomiędzy innymi wieżami i dachami licznych świątyń i kościołów z kopca Unii Lubelskiej na Wysokim Zamku.
HL
PostWysłany: Nie 20:52, 14 Lut 2010    Temat postu:

Kiedy dotarłam już na ul.Rutowskiego, zanim wzrok mój spoczął na frontonie Katedry, uderzał w nozdrza wspaniały zapach świeżo palonej kawy ze sklepu znanej firmy Riedla. Do dziś aromatu tego nie mogę odnaleźć w żadnej najbardziej reklamowanej kawie. Były jeszcze inne sklepy: papierniczy z przyborami szkolnymi Iskra - Karmański, sklep Meinla z towarami kolonialnymi; w następnej kamienicy przy bramie szyld firmy spedycyjnej ojca mojej koleżanki Rity Theman. Moja towarzyszko powrotów ze szkoły - czy ocalałaś z pogromu Żydów z rąk siepaczy hitlerowskich? Zawsze wracałyśmy razem po nauce i przed bramą rozstawałyśmy się.
HL
PostWysłany: Nie 20:50, 14 Lut 2010    Temat postu:

Zanim jednak dostałam się w sąsiedztwo katedry, trzeba było przejść przez najruchliwsze w mieście place: Halicki łączący z Placem Mariackim z jednej strony; z drugiej z Placem Bernardyńskim, gdzie tramwaje, samochody, tudzież dorożki konne no i piesi, zwłaszcza z braku w tym czasie sygnalizacji świetlnej było przejściem dla dziecka zbyt niebezpiecznym, wobec czego odprowadzano mnie do szkoły, a potem do domu. Od 3-ciej klasy chodziłam już samodzielnie.
HL
PostWysłany: Nie 20:50, 14 Lut 2010    Temat postu:

Zamieszczając wiersz mego nieżyjącego rówieśnika Witolda Szolgini, który oczyma przyszłego architekta widział i opisał piękno Katedry Łacińskiej we Lwowie, gdzie siedzibę, w swoim wizerunku, miała Matka Boża Łaskawa-Patronka Miasta pod Wysokim Zamkiem, nie mogę powstrzymać się od wspomnień z dzieciństwa związanych z tą świątynią. Przecież przez 5 lat co dzień, z wyjątkiem wakacji i ferii, idąc do szkoły, przemierzałam ulicę Rutowskiego (były prezydent Lwowa) przed frontonem Katedry Łacińskiej. Wciśnięta w wąski Plac Kapitulnej i nie mogąca się jakgdyby wydostać na bliski jej Rynek z ratuszem pośrodku, przytłaczała swym ogromem sąsiadujące kamienice ulic Rutowskiego, Kilińskiego i Halickiej.
KL
PostWysłany: Nie 20:49, 14 Lut 2010    Temat postu: Katedra Łacińskawe Lwowie

Witold Szolginia

Jak o niej opowiadać - powiedzcie, ludzie...O tej dumnej arce przymierza naszegoze Lwowem, co ból tęskny w naszych sercach budzi,Ile tylko razy wspomnimy na Niego...Do niej też wracamy sercem i pamięcią.I z żałością wielką i wielką tęsknotą,A także z ogromną, przeogromną chęcią,Aby się tak stało, że my tam - i otoTuż przed nami Ona - wspaniała, wyniosła,Barok na gotyku, troszkę odrodzenia -A nad nią wieżyca wysoka wyrosła,Co się z porą roku i dnia wciąż odmienia,Raz w słońcu jaśniejąc, a raz tonąc w chmurach,To świecąc swym hełmem, to ledwie widniejąc,I z deszczu strugami na swych stromych murach,I księżyca blaskiem srebrnie promieniejąc...Często sobie przedstawiam, często o tym marzę,Żem już pod katedrą - i na nią patrzę:Widzę jej dach stromy, skarpy i witraże,Na święte figury z szacunkiem spoglądam.

I na ten Grób Boży, co w załomie stoi,z którego niewierni wyrzucili Pana;I płyną na Grób ten serdeczne łzy mojeI przed pustą niszą zginam swe kolana...


A obok - Kampianów prześliczna kaplica,Na swojej fasadzie pięknie ozdobiona;Po drugiej zaś stronie także nas zachwycaKaplica Boimów cudnie urzeźbiona.Na skarpach Katedry, tam między skarpamiWiszą na łańcuchach kule - wystrzeloneNa miasto przez wrogów kiedyś, przed wiekami,Na wieczną pamiątkę tutaj powieszone.Wchodzę do Katedry - nade mną organyMaryi Łaskawej na chwałę grają,A przede mną ołtarz liliami ubranyŚwiece przy obrazie światło rozsiewają...


Królowała na nim Gwiazda Miasta Lwowa,Przed nią Jan Kazimierz swoje śluby składał,Opiekunka nasza, Matka i Królowa -Od wieków łaskawie naszym miastem włada...Dziś Maryjo nasza, nie ma Cię we Lwowie -Musiałaś uchodzić przed siłą ciemności;Schroniłaś się blisko, obok w Lubaczowie,Skąd z miłością patrzysz na Miasto, pełna doń miłości...Maryjo Łaskawa, Gwiazdo Miasta tego,Które wciąż przez wieki, chronione przez Ciebie -Spraw to, byśmy mogli powrócić do Niego,Wstaw się w tym za nami tam - u Syna w niebie...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group